Nie baw się tak, w szkole przy pani nie można się nam bawić w zabawy, przy których się można przekręcić.
***
– Chcę być w przedstawieniu motylem…
– Ja też…
– I ja chcę być motylem…
– Ja chcę być pasem królowej!
***
-Kiedyś miałam chorobę i gorączkę na żołądek.
– Mleczny?
– Nie mleczny, tylko normalny żołądek.
***
To są chusteczki do wytrzenia pędzelka.
***
– Który jest Twój ulubiony kolor?
– A który trzymam w ręce?
– Różowy…
– No właśnie… Różowy jest moim ulubionym kolorem.
***
Ty nie masz czarnych włosów. Masz blondowe. Czemu narysowałaś czarne?
***
– Moja babcia miała taką miotłę z patyków!
– Co? Baba jaga lata na takiej samej miotle…
***
-Proszę pani, taka córka jaka mama, a syny jak tata. Dlatego ja się dobrze uczę, a moi bracia jak tata – nie!
***
– Zapomniałam opaski do włosów, a chciałam tak ładnie wyglądać. No nic, jutro wezmę, ubiorę się tak samo, mama mi wypierze skarpety…
– Fuj, nie mów mi o tym, bo to jest… oblizdystwo. No nie umiem tego powiedzieć. To jest po prostu nienormalne ubrać się do szkoły dwa razy tak samo!